Pochodzi ze Wschowy, a MMA trenuje w Lesznie i Głogowie
Miał 18, może 19 lat, kiedy po raz pierwszy stanął na macie. Nie myślał wtedy o zawodowych walkach – chciał po prostu spróbować czegoś nowego. Jego pierwszym trenerem był Marcin Kozak z Leszna. Początki były chaotyczne, potem przyszedł czas na dwuletnią przerwę.
- Gdy wróciłem, trenowałem już na poważnie. Dołączyłem do Legionu Głogów pod okiem trenera Maćka. Tam zaczęła się moja prawdziwa droga w sportach walki – wspomina Syc. Najpierw kickboxing, K1, muay thai – dopiero później MMA. Dziś to jego świat.
Debiut, zwycięstwa i pierwsza porażka na Hybrid MMA
Każdy zawodnik pamięta swój pierwszy raz w klatce. Syc w nowej formule debiutował na gali Hybrid MMA i od razu poczuł, że jest na właściwym miejscu. - Byłem podekscytowany. Żałowałem, że zacząłem późno – widocznie tak miało być” – mówi.
Po pierwszej wygranej przyszła kolejna. Wydawało się, że droga na szczyt jest już utorowana. Aż do trzeciej walki. Przegranej. - Sport bywa brutalny. Pewne rzeczy mi nie zagrały, nie dopilnowałem detali. Przeciwnik był lepszy, ale nie czułem się przez to gorszy. Wróciłem na salę, poprawiłem błędy – przyznaje.
Jakub Syc kolejną walkę już wygrał
Czwarta walka, którą stoczył na gali Babilon MMA, była jak z filmu akcji. Syc trzy razy lądował na deskach (raz po mocnym ciosie), ale się nie poddał. Kibice wstrzymywali oddech. - Przeciwnik świetnie mnie trafił na początku. Walka mogła się skończyć w kilka sekund. Ale ja nigdy nie wątpię. Walczę do końca – opowiada. Ostatecznie to on wyszedł z klatki jako zwycięzca.
ZOBACZ: Co za walka! Nabity Karzeł trzykrotnie upadał, by w końcu znokautować rywala
Nowe wyzwanie – 7 marca w Lesznie
Teraz czas na piątą walkę. 7 marca, Leszno, hala Trapez – Hybrid MMA ponownie stanie się areną jego rywalizacji. - Przeciwnik? Na razie tajemnica. Ale to solidny zawodnik, doświadczony, na podobnym poziomie. Będzie dobra walka” – zapowiada „Nabity Karzeł”.
Kibice już szykują się na wyjazd. - Około 150 moich znajomych kupiło bilety. Sektor Wschowa będzie widoczny – mówi zawodnik. Ci, którzy nie dojadą do Leszna, będą mogli śledzić pojedynek na antenie Polsatu.